The Summit TimesTHE SUMMIT TIMES


Prawda o Judeo-Polonii
Jerzy Robert Nowak

Zdawalo sie, ze organ Michnika niczym juz mnie nie zaszokuje. Dawno juz przywyklem do powtarzajacych sie tam rozlicznych zmyslen, manipulacji i znieksztalcen. Byly takie nagminne... A jednak z zadziwieniem przecieralem oczy, nawet wzorem Kisiela poszczypywaiem sie w ramie, czytajac tekst ataku autorek "Gazety Wyborczej" na podreczniki do historii dr Andrzeja Leszka Szczesniaka.

Redaktorki "Wyborczej" p. Bikont i p. Kruczkowska w tekscie publikowanym w numerze z 6-7 marca 1999 r. postanowily za wszelka cene odpowiednio "dolozyc" autorowi bardzo popularnych podreczników historii Polski dr. Andrzejowi Leszkowi Szczesniakowi, aby napietnowac go jako rzekomego polskiego "nacjonaliste" i "antysemite". Zademonstrowaly przy tym niebywala porcje uprzedzen, antypatriotycznego fanatyzmu i nienawistnictwa. Wszystko to odbilo sie jednak bardzo szybko efektem bumerangu. "Gazeta Wyborcza" w pelnym zaperzenia ataku na dr. Szczesniaka obnazyla niesamowite przejawy nieuctwa swych wspólpracowników i patronujacego ich dokonaniom "historyka" Adama Michnika.

Szczególnie kompromitujacy byl styl, w jakim autorki "Gazety Wyborczej" próbowaly zanegowac istnienie antypolskich planów stworzenia zdominowanego przez Zydów buforowego panstwa, tzw. Judeo-Polonii.
Przypomnijmy, o co chodzi w calej sprawie Judeo-Polonii. Otóz na kilka lat przed wybuchem pierwszej wojny swiatowej i w czasie tej wojny w niektórych srodowiskach syjonistycznych, wsród Zydów w Rosji, w Polsce i w Niemczech, zaczely sie pojawiac rózne koncepcje stworzenia na ziemiach polskich buforowego panstwa, zdominowanego przez Zydów. Panstwa, które staloby sie protektoratem któregos z zaborców - Rosji lub Niemiec, kosztem rdzennej ludnosci polskiej. Plany utworzenia tzw. Judeo-Polonii lub Judeo-Polski grozily przekresleniem raz na zawsze szans odzyskania niepodleglosci Polski, umocnieniem trwalego rozczlonkowania Polski pod obca przemoca i przy pomocy wspóldzialajacych z zaborca Zydów. Te zlowieszcze plany byly wiec szczególnie przykrym wyrazem niewdziecznosci czesci Zydów wobec Polski, kraju, który przez stulecia obdarzal nieznana gdzie indziej tolerancja i goscina Izraelitów zewszad uciekajacych przed przesladowaniami do Polski.

Falsze i pseudoautorytety
Dr Andrzej Leszek Szczesniak przypomnial w swym podreczniku prawde o tych tak niebezpiecznych dla Polski planach, których na szczescie nie udalo sie zrealizowac wrogo do nas nastawionym grupom syjonistycznym. Redaktorki "Gazety Wyborczej", p. Bikont i p. Kruczkowska, próbuja calkowicie zafalszowac cala sprawe, negujac prawdziwa informacje dr. Szczesniaka o Judeo-Polonii. W tym celu posunely sie nawet do bezwstydnego, hucpiarskiego wrecz zafalszowania zródla, na jakim oparl sie rzekomo dr Szczesniak w opisie koncepcji Judeo-Polonii. Stwierdzily one, ze powolal sie na wydana w 1981 roku w Krakowie anonimowa broszure XYZ. Kazdy moze zajrzec do odpowiedniego fragmentu ksiazki dr. A. L. Szczesniaka [op.cit., s. 321-322), by zobaczyc, ze wcale nie powoluje sie na broszure XYZ, jak mu imputuja klamczuchy z "Wyborczej". Jest tam powolanie, ale na zupelnie odmienna w tresci broszure, skadinad bardzo filosemickiego dzialacza bolszewickiego, Juliana Marchlewskiego, który scisle wspóldzialal z Zydami-bolszewikami Feliksem Konem i Józefem Unszlichtem. Broszura Marchlewskiego pod wymownym tytulem Antysemityzm a robotnicy, wydana w 1918 roku w Moskwie (por. jej strona 6), zawierala cytowane przez Szczesniaka zdanie: Gra o nacjonalizm zydowsko-niemiecki doprowadzila do absurdów syjonistów niemieckich i niektórych polskich, którzy dogadali sie nawet co do tego, ze Polske zamieszkaja dwa narody i zupelnie powaznie poczeli rozprawiac o tym, ze dla Zydów nalezy tworzyc panstwo w panstwie.

Jak widac, koncepcja Judeo-Polonii byla czyms skrajnym nawet dla takiego bolszewika-filosemity, jak Julian Marchlewski. Panie Bikont i Kruczkowska calkowicie przemilczaja jednak podany przez dr. Szczesniaka zródlowy cytat z Marchlewskiego i "miazdza" dr. Szczesniaka wypowiedzia swego naukowego "autorytetu", piszac: Prof. Szymon Rudnicki, specjalizujacy sie w historii miedzywojennej, zapewnia, ze zaden dzialacz zydowski z Polski nie wystapil nigdy z taka propozycja (tj. Judeo-Polonii - J.R.N.), natomiast byl to przed wojna jeden z najbardziej rozpowszechnionych konceptów antysemickich. Jak z tego widac, pseudoautorytet naukowy "Wyborczej" prof. Szymon Rudnicki me doczytal nawet tekstu Marchlewskiego z 1918 roku. Dowiedzialby sie bowiem z niego, ze jednak byli niektórzy polscy syjonisci, którzy popierali koncepcje Judeo-Polonii.

Przemilczane swiadectwo zydowskie
Redaktorki "Gazety Wyborczej", ich naczelny-"historyk" Adam Michnik i ich naukowy "autorytet" prof. Szymon Rudnicki albo zupelnie nie znaja, albo swiadomie przemilczaja potepienie haniebnych pomyslów Judeo-Polonii, jakie zostalo stanowczo wyrazone podczas trzydniowego zjazdu zjednoczenia Polaków wyznania mojzeszowego w maju 1919 roku. Przypominalem juz na lamach "Slowa - Dziennika katolickiego" z 24-26 marca 1995 r. relacje o potepieniu koncepcji Judeo-Polonii na tym zjezdzie. "Ignoranci" z "Gazety Wyborczej" nie moga usprawiedliwiac sie wiec swa niewiedza, bo "Slowo - Dziennik katolicki" czytali bardzo uwaznie, aby napadac nan i deformowac jego obraz.
Raz jeszcze odwolam sie wiec do ksiazki opisujacej przebieg tego trzydniowego zjazdu, wielkiego, a dzis tak nieslusznie przemilczanego forum, w którym wzielo udzial kilkuset polskich Zydów, zdecydowanie stojacych na gruncie obrony polskiej racji stanu. Polski patriota wyznania mojzeszowego, inzynier Kazimierz Sterling, w referacie wygloszonym na wspomnianym zjezdzie tak mówil o poczatkach haniebnej koncepcji Judeo-Polonii: (...)
Pierwszy zabral w tej sprawie glos publicysta rosyjsko-zydowski z Odessy, Zabotinskij, który w wielu artykulach poczal dowodzic koniecznosci uznania na terytorium Królestwa Polskiego dwóch równorzednych narodowosci - Zydów i Polaków, i pierwszy uzyl nazwy Judeo-Polonii. W ten sposób koncepcja terytorialno-panstwowa zydowska przetworzyla sie w ekslerytorialno-narodowa.

Naród polski pojal grozace mu niebezpieczenstwo. Idea stworzenia panstwa w panstwie byla tym dla Polski grozniejsza, iz mowa znacznej czesci masy zydowskiej jest zargon, który jest niczym innym jak zepsuta niemczyzna, do tego pnia macierzystego w miare rozwoju powracajaca, a mowa Zydów - uciekinierów z Rosji - byl jezyk rosyjski, wobec lego ten naplywowy zywiol przy usilowaniu rusyfikacji kraju ze strony carskiego rzadu mógl - wbrew woli samych Zydów - wywrzec wplyw fatalny na ludnosc, tym bardziej ze byl przez rzad popierany (...). (Por. Pamietnik I zjazdu zjednoczenia Polaków wyznania mojzeszowego wszystkich ziem polskich. Warszawa 1919, s. 28).
A wiec polski patriota pochodzenia zydowskiego inzynier Kazimierz Sterling juz w 1919 roku mówil o niebezpieczenstwie grozacym narodowi polskiemu na skutek pomyslu Judeo-Polonii, który dzisiejszy pseudoautorytet - prof. Rudnicki - stara sie calkowicie zanegowac i okreslic jako rzekomy koncept antysemicki (!). Dodajmy, ze Wladimir Zabotynski grozil Polakom w artykulach, iz w przypadku, jesli nie pójda oni na maksymalne ustepstwa wobec Zydów, to ci rozpoczna intensywne wspóldzialanie przeciw nim z rosyjskimi zaborcami.

Zydowskie panstwo "od morza do morza"
W slad za Zabotynskim z kolejnym projektem Judeo-Polonii, tylko ze opartej o Niemcy, wystapil we wrzesniu 1914 roku powstaly miesiac wczesniej tzw. Deutschen Komittee zur Befreiung der Russischen Juden (Niemiecki Komitet Wyzwolenia Zydów Rosyjskich), znany pózniej z wielu polakozerczych dzialan i pomyslów. Dzialania tego komitetu opisal szerzej Piotr Wróbel w, niestety malo dzis pamietanym studium zamieszczonym na lamach miesiecznika katolewicy "Wiez" z lipca-sierpnia 1986 roku, redagowanego wówczas przez Tadeusza Mazowieckiego, którego "Gazecie Wyborczej" trudno byloby atakowac za "antysemityzm". Przypomnijmy najwazniejsze fakty.

Niemiecki Komitet Wyzwolenia Zydów Rosyjskich zostal powolany przez czolowych syjonistów niemieckich - Maxa Bodenheimera, Franza Oppenheimera, Adolfa Friedmanna i pochodzacego z Rosji Leo Matzkina. Stworzyli swój komitet w porozumieniu z Mimsterstwem Spraw Zagranicznych Rzeszy, które mialo nadzieje pozyskac w len sposób caly swiatowy ruch syjonistyczny dla niemieckich celów (wg P. Wróbel: Miedzy nadzieja a zwatpieniem, "Der Jude" Martina Bubera wobec rewolucji i nowego ladu na swiecie po I wojnie swiatowej, "Wiez" 1986, nr 7-8, s. 74).
Niemiecki Komitet Wyzwolenia Zydów Rosyjskich od poczatku zdecydowanie przestrzegal wladze niemieckie przed wskrzeszaniem panstwa polskiego. Ostrzegal równiez przed niebezpieczenstwem polskiej irredenty niepodleglosciowej na obszarach zaboru pruskiego i austriackiego. Najlepszym zabezpieczeniem przed polskimi dzialaniami niepodleglosciowymi mialo byc, wedlug Komitetu, proponowane przezen Niemcom utworzenie na terenach ziem polskich dawniej zagarnietych przez Rosje panstwa buforowego pod protektoratem Niemiec (podkr. w wyd. ksiazkowym - J.R.N.). Weszlyby do niego ziemie zdobyte w czasie wojny na Rosji przez Niemcy. Nowy protektorat niemiecki na trwale rozczlonkowalby ludnosc polska i zapobieglby realizacji polskich aspiracji niepodleglosciowych.

Nowe panstwo buforowe byloby, w mysl koncepcji syjonistów z Niemiec, zdominowane przez 6 milionów Zydów z Polski i Rosji, którzy nie ograniczani odtad zadnymi "pasami osiedlenia" staliby sie sila wiodaca nowego niemieckiego protektoratu. Byliby oni - obok l,8 miliona Niemców najbardziej wartosciowymi i lojalnymi obywatelami z punktu widzenia niemieckich wladz protegujacych nowe buforowe panstwo. Zydzi, zwiazani z niemiecka kultura i jezykiem, dzieki swemu jidisz byliby swego rodzaju Kulturträgerami ["nosicielami" kultury - wtr. WK.] niemieckiej cywilizacji w nowym protektoracie.
W sklad utworzonego na terenach "od morza do morza", miedzy Baltykiem a Morzem Czarnym, zdominowanego przez Zydów i Niemców panstwa buforowego wchodziloby razem 6 milionów Zydów, 1,8 miliona Niemców, 8 milionów Polaków, 5-6 milionów Ukrainców, 4 miliony Bialorusinów, 3,5 miliona Litwinów i Lotyszy (por. P. Wróbel: op.cit., s. 74).
To okolo 30-milionowe panstwo byloby monarchia z niemieckim ksieciem Hohenzollernem z Berlina, niemieckim korpusem oficerskim w armii, niemiecka kultura i niemieckim jezykiem jako panujacym, a wiec szczególnie latwym do uczenia sie przez Zydów. Jego stolica bylby Lublin, poniewaz tam miescila sie niegdys siedziba zydowskiego sejmu w czasach Polski szlacheckiej.

Grozba trwalego rozczlonkowania Polaków
Plan panstwa buforowego - Judeo-Polonii byl szczególnie niebezpieczny z polskiego punktu widzenia. Jego zrealizowanie doprowadziloby bowiem do trwalego podzialu narodu polskiego, z którego 11 milionów pozostaloby poza granicami nowego niemieckiego protektoratu. Te zas osiem milionów Polaków, które znalazlyby sie na ziemiach nowego panstwa buforowego poddano by intensywnej germanizacji, prowadzonej przez 1,8 miliona Niemców i 8 milionów Zydów, mówiacych w jidysz. Przy okazji zrecznie rozgrywano by przeciw Polakom rzesze 5-6 milionów Ukrainców, 4 milionów Bialorusinów, 3,5 miliona Litwinów i Lotyszy. Bylaby to prawdziwie smiertelna petla dla Polski

Prof. I- C. Pogonowski kontra pseudoautorytetom z "Wyborczej"
Tak bagatelizowana przez pseudoznawczynie historii z "Gazety Wyborczej" sprawa Judeo-Polonii zyskala odpowiednie znaczenie w dziele najwybitniejszego polskiego emigracyjnego badacza historii stosunków polsko-zydowskich profesora Iwo Cypriana Pogonowskiego. Pisal o niej w podstawowym wrecz, swietnie udokumentowanym dziele Jews in Poland. A Documentary History (Zydzi w Polsce. Dokumentalna historia, New York, dwa wydania 1993 i 1998 rok, ponad 430 stron).
Warto podkreslic, ze ksiazka prof. Pogonowskiego ukazala sie z entuzjastycznym wstepem slynnego amerykanskiego sowietologa zydowskiego pochodzenia Richarda Pipesa, i zyskala sobie bardzo pochlebne oceny miedzy innymi takich wybitnych historyków, jak profesorowie Norman Davies, Aleksander Gieysztor, Józef Gierowski, M. K. Dziewanowski i slynny zydowski badacz historii stosunków polsko-zydowskich, prof. Anthony Polonsky z Oxfordu. Opisujac wysuniety przez czolowych syjonistów w Niemczech projekt Judeo-Polonii, prof. Pogonowski stwierdzil miedzy innymi, ze Niemiecki Komitet Wyzwolenia Zydów Rosyjskich ostrzegal niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przed odbudowywaniem polskiego panstwa narodowego i przed niebezpieczenstwem ruchów polskiej irredenty na terenach zabranych Polsce przez Niemcy i Austrie.

Wedlug prof. Pogonowskiego, Polacy mieli "najmniej skorzystac" jako naród na proponowanym przez zydowski komitet nowym niemieckim protektoracie. Jak pisal profesor Iwo Cyprian Pogonowski: Nowe panstwo buforowe mialo byc zdominowane przez okolo szesc milionów zydowskich mieszkanców, podczas gdy inne narodowosci bylyby sobie nawzajem przeciwstawiane. Zydzi graliby najwazniejsza role dzieki ich rozmieszczeniu, kontrolowaniu przez nich handlu i wysokiemu stopniowi wyksztalcenia (Por. I. C. Pogonowski: Jews in Poland. A Documentary History, New York 1998, s. 297). Profesor Pogonowski zamiescil w swej ksiazce równiez szczególowa mape projektowanego przez syjonistów nowego protektoratu - Judeo-Polonii (...). Znamienne jest, ze zdominowany przez Zydów niemiecki protektorat mial obejmowac miedzy innymi takie miasta na swym obszarze, jak: Ryga, Wilno, Warszawa, Lublin i Odessa.

Na szczescie dla Polaków Niemcy ostatecznie nie zdecydowali sie na realizacje tak niebezpiecznego dla nas planu czolowych syjonistów z Niemiec. Plan zydowski bardzo sie Niemcom podobal, ale upadl ze wzgledów czysto wojskowych. Czesc niemieckich wojskowych i polityków wówczas juz chciala rozgrywac karte polska (Legiony Pilsudskicgo), widzac w pozyskaniu polskich zolnierzy zwiekszenie szans na niemieckie zwyciestwo. Przypomnijmy tu superpochwalne oceny generala Luddendorffa na temat polskich wartosci bojowych. Ówczesni Zydzi zas w odróznieniu od dzis tak bojowych Zydów z Izraela raczej me wykazywali inklinacji i umiejetnosci wojskowych. Z drugiej zas strony, Niemcy nie chcieli zbytnio angazowac sie na rzecz "wyzwolenia wschodnich Zydów", by zachowac wolna reke do ewentualnych rokowan pokojowych z Rosja.
Wedlug profesora Iwo Cypriana Pogonowskiego, wazna role w odrzuceniu tak niebezpiecznych dla Polaków projektów Judeo-Polomi odegralo bardzo krytyczne ocenienie ich przez sluzacego wówczas w niemieckim sztabie generalnym majora Bogdana Hutten-Czapskiego, Polaka z pochodzenia (Por. I. C. Pogonowski: op. cit.,s. 297). Wszystko to uratowalo nas przed realizacja iscie mefistofelicznego, zabójczego planu dla Polski.
Wspólpracownik jednego z najbardziej wplywowych niemieckich Zydów Martina Bubera - Juliusz Berger - przyznawal pózniej, ze cala propozycja zydowskiego panstwa buforowego znajdowala sie na krawedzi zbrodniczej nieodpowiedzialnosci i doprowadzila tylko do wzrostu negatywnych nastrojów wobec Zydów wsród spolecznosci polskiej (podkr. w wyd. ksiazkowym - J.R.N.). Zdaniem Bergera, niebezpieczne bylo takie antagonizowanie Polaków przez pomysly Zydów niemieckich, bo nikt nie mógl przewidziec, kto bedzie mial po wojnie wladze w Polsce.

Znaniecki i Koneczny przeciw Judeo-Polonii
Pomysly Judeo-Polonii odbily sie rzeczywiscie bardzo negatywnie na postawach Polaków wobec Zydów, i znajdujemy ich bardzo ostre potepienie w tekstach autorów polskich. wywodzacych sie z bardzo róznych obozów politycznych czy bezposrednio nie zaangazowanych politycznie, od wielkiego historyka idei Feliksa Konecznego poczawszy, po glosnego prawnika i publicyste Jerzego Kurnatowskiego i najslynniejszego polskiego socjologa, Floriana Znanieckiego. Jerzy Kurnatowski w wydanej w 1914 roku broszurze pisal o "doktrynie Judeo-Polonii" jako o doktrynie prowokujacej antysemityzm, która tylko dlatego sie sformulowalo, bo jestesmy slabi, a slabego kazdy kopac moze.

Pomysl Judeo-Polonii potepil nawet, jak juz wczesniej wspomnialem, bolszewicki teoretyk Julian Marchlewski, skadinad znany z bardzo ostrych ataków na wszelkie przejawy postaw antyzydowskich. Socjolog Florian Znaniecki w swym slynnym dziele Upadek cywilizacji zachodniej, wydanym w 1921 roku, ostro napietnowal te czesc Zydów, która pojela interesy zydowskie jako przeciwne interesom Polski i stanela po stronie zaborców: Jako tego "najskrajniejszy wyraz" uznal plan Judeo-Polski, tj. Polski jako prowincji rosyjskiej lub niemieckiej z uprzywilejowana zydowska mniejszoscia, protegowana przez rzad zaborczy (Por. R. Znaniecki: Upadek cywilizacji zachodniej, Poznan 1921, s. 78). Slynny historyk idei Feliks Koneczny potepil koncepcje Judeo-Polonii juz w wydanym w 1921 roku dziele Logos i Ethos (Poznan 1921, t. II, s. 220-222). Jeszcze szerzej zaatakowal koncepcje Judeo-Polonii w swej pózniejszej ksiazce Cywilizacja zydowska (por. jej wydanie londynskie z 1974 r, s. 331,334-337, 356-359,362-363,369,373).

Starajac sie maksymalnie pomniejszyc sprawe Judeo-Polonii, i osmieszyc przypominajacego ja dr. A. L. Szczesniaka, autorki "Gazety Wyborczej" powolujac sie na opinie dr Aliny Calej z Zydowskiego Instytutu Historycznego. Ta bagatelizuje caly pomysl, twierdzac, ze wysunela go grupka niemieckich Zydów, a w ogóle chodzilo o jedna z licznych mrzonek, poroniony pomysl grupki Zydów, który urósl u antysemitów do rozmiarów groznego spisku.

Przypomnijmy wiec dr Calej, ze autorzy pomyslu Judeo-Polomi, to me byla "grupka Zydów", tylko "czolowi niemieccy syjonisci, którzy zalozyli swój komitet w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Zagranicznych Rzeszy". Znaczenie tych czolowych syjonistów uwypuklone zostalo na lamach znanej z filosemityzmu "Wiezi" (por. P Wróbel: op. cit., s. 74). Co wiecej, pomysl Judeo-Polonii (wedlug Calej: "poroniony pomysl grupki Zydów") popieral miedzy innymi jeden z najslynniejszych Zydów nowszych czasów, profesor filozofii i dzialacz syjonistyczny, Martin Buber, którego nazwisko figuruje niemal w kazdej encyklopedii (por. np. Encyklopedia Popularna PWN, Warszawa 1997. s. 111). O popieraniu zlowieszczego antypolskiego pomyslu Judeo-Polonii przez Bubera pisal profesor I. C. Pogonowski (op. cit., s. 297).
Cala przemilcza równiez fakt, ze pomysl Judeo-Polonii wysunal na kilka lat przed czolowymi syjonistami z Niemiec jeden z najslynniejszych przywódców syjonistycznych w XX wieku Wladimir Zabotynski. Jak mozna tak deformowac prawde o historii? A deformuje ja ta sama dr Cala, która kiedys "wslawila sie" oszczerczym pomówieniem o rzekome przejawy faszyzmu w niektórych katolickich kregach koscielnych w Polsce, pomówieniem skrytykowanym nawet na lamach "Gazety Wyborczej"(!).

Koncepcja Judeo-Polonii, dzis tak pomniejszana czy wrecz negowana przez niektórych zydowskich i filosemickich autorów, byla niegdys glosna i powszechnie znana w kregach politycznych. Wielu Zydów uznawalo ja za swój podstawowy cel dzialania na przyszlosc, dla niektórych byla ona po prostu srodkiem szantazu wobec Polaków. Tak, jak to robil na przyklad jeszcze po powstaniu niepodleglej Polski zydowski literat H. Glenn na lamach wydawanego przez Martina Bubera czasopisma "Der Jude". Glenn ostrzegal Polaków, iz jesli nie dadza Zydom odpowiednich praw, to sami Polacy doprowadza do tego, czego sie najbardziej boja - powstanie Judeo-Polonia, i Zydzi w ten sposób postaraja sie, by miec wspóludzial we wladzy i móc decydowac o sobie (por. P. Wróbel: op. cit., s. 82).

Juz kilka lat temu pisalem o historii Judeo-Polonii na lamach "Slowa-dziennika katolickiego" (nr z 24-26 marca 1995) w artykule Haniebna karta. Bo byla to rzeczywiscie szczególnie haniebna karta - proponowanie przywalenia Polski na zawsze kamieniem grobowym ze strony ludzi, z których czesc byla potomkami przesladowanych Zydów, niegdys tylko w Polsce znajdujacych schronienie przed antyzydowskimi przesladowaniami ogarniajacymi cala reszte Europy. Tu znalezli jedyny ratunek. Jak pieknie przypominal zydowski historyk Barnett Litvinoff w monumentalnym dziele The Buming Bush.
Antisemitism und Worid History (London 1998, s. 92): "Przypuszczalnie Polska uratowala Zydów od calkowitego wyniszczenia" (podkr. w wyd. ksiazkowym - J.R.N.), I wlasnie dlatego tak ostro potepiali pomysly Judeo-Polonii prawdziwie patriotyczni Zydzi polscy, Polacy wyznania mojzeszowego typu inzyniera Kazimierza Sterlinga.

Nie wiem. czy cos mialy wspólnego ze studiami historycznymi autorki tekstu w "Gazecie Wyborcze)", które rzucily sie z taka nieprzecietna hucpa na podreczniki historii dr. A. L. Szczesniaka, majacego za soba dziesieciolecia pracy w zawodzie historyka. Rozliczne bledy i zafalszowania w ich tekscie swiadcza raczej o absolutnym braku przygotowania, aby zabierac glos na temat sposobów przedstawiania dziejów Polski. Na czele "Gazety Wyborczej" stoi jednak podobno "historyk" Adam Michnik. Jak widac, jednak i on nie sprawdzil, i nie doczytal.

Byc moze nim i jego podwladnymi zbyt mocno rzadzila nieprzeparta chec, by jak najszybciej i jak najmocniej "dowalic" polskiemu "nacjonalowi" dr. Andrzejowi Leszkowi Szczesniakowi. Efekty tych uprzedzen i nienawistnictwa sa wrecz zenujace.


The Summit Times

E-mailSalski@dnai.com


© Copyright 2001 by Andrzej M. Salski